niedziela, 2 marca 2014

Rozdział 2

                                         ,, Ten ból, nienawiść do samej siebie ''
                                            
Wyjęłam pierwsze lepsze ubrania ( bez plecaka )  i weszłam do łazienki, zamknęłam się od środka i spojrzałam w lustro, wyglądałam okropnie. Eh.. zresztą tak jak zawsze. Postanowiłam dziś zrobić sobie makijaż. W końcu będę siedzieć z Justinem cały dzień. Ale najpierw wezmę długą relaksującą kąpiel......
* Justin * 
Nathalie weszła do łazienki. Pościeliłem łóżko i otworzyłem okno. Usłyszałem jak Nathalie odkręciła wodę. Spojrzałem na jej łóżko. Z pod poduszki wystawała jakaś książka. Podszedłem do łóżka i spojrzałem na drzwi od łazienki, chwyciłem książkę i wyjąłem ją. Moim oczom ukazał się pamiętnik. Skąd to wiem? Na okładce była naklejona kartka, a na niej pisało '' Mój pamiętnik ''. Jeszcze raz spojrzałem na drzwi z łazienki i otworzyłem pamiętnik. Spojrzałem na jeden wpis, na samym początku. Brzmiał tak:
,,Mogła bym pić. Zapijać wszystko wódką, ten ból, nienawiść do samej siebie. Wypalać uczucia papierosami, dusić je dymem, zamordować gdzieś tam w środku, w klatce piersiowej. Zatruć płuca, by ciężki oddech ustał, bym już nigdy więcej nie mogła wziąć wdechu, tak zwyczajnie. Dźgnąć się w serce, wbić nóż prosto w mięsień, tu z lewej strony, centralnie. Albo, mogła bym  iść ulicą, chcieć przejść na drugą stronę, nie rozejrzeć się, wpaść pod samochód, nie wstać już, najpewniej. Skoczyć z mostu do jeziora i zachłysnąć się wodą, nie móc się wynurzyć, tracić tlen, udusić się, desperacko. Wracać późnym wieczorem parkiem i spotkać złych ludzi, brutalnych, pełnych nienawiści, agresji.
Mogła bym, ale nie chcę. Nie chcę się poddawać. Nie chcę być słaba, ponownie. Chcę być silna, móc to wszystko przyjąć ze spokojem i się nie tracić. Nie robić głupstw....''  Gdy to przeczytałem wiedziałem, że coś nie gra. Że ona jest normalna, że ją tylko coś boli. Boli, ale nie chce powiedzieć nikomu tylko dusi to w środku.Nie przewracałem na inne strony to jej pamiętnik, nie powinienem go czytać. Odłożyłem go na miejsce.  Usiadłem na łóżku i czekałem na Nathalie....
* Nathalie * 
Gdy już się ubrałam i zrobiłam lekki makijaż, wyszłam z łazienki. Zimne powietrze owiało moją skórę. Zauważyłam też, że Justin siedzi na moim łóżku. Podeszłam do łóżka i usiadłam obok Justina. 
- Mogę tu siedzieć ? -zapytał, spojrzałam na niego i pokiwałam głową na tak. Spuściłam głowę w dół i bawiłam się moimi palcami. Spojrzałam spod byka na Justina, obserwował mnie. 
- Co ? -zapytałam. - Jestem brudna, czy.. - nie zdążyłam dokończyć.
- Nie - powiedział i się uśmiechnął - Po prostu jesteś śliczna  - powiedział
- Ta.... - wstałam z łóżka i podeszłam do okna - Dziękuję - powiedziałam obojętnie. Odwróciłam się do Justina, dopiero teraz zauważyłam jak był ubrany. ( Bez okularów i chusty ) Wyglądał bosko.
- Nie masz za co - powiedział - Po prostu mówię prawdę -wzruszył ramionami. - Chcesz z tond wyjść ? - zapytał.
- Czasami - powiedziałam obojętnie - Ale po co ? - spojrzałam na szafę - Żeby na każdej imprezie upijać się, brać narkotyki ? - zapytałam - Nawet nie na imprezie - po co ja mu to mówię ? - Niektórzy to wszędzie robią, bez żadnej okazji - spojrzałam na niego - Po co ? - zapytałam, on słuchał mnie i nie przerywał w połowie zdania tak jak... każdy? Nie odpowiedział - Albo chłopcy, tylko wykorzystują dziewczyny żeby się nimi zabawić - powiedziałam - A potem je zostawiają - spuściłam głowę w dół. - Dobra nieważne.  - spojrzałam na niego - Czemu pytasz ? - zapytałam
- Tak tylko - powiedział i lekko się uśmiechnął. - Uśmiechniesz się? - zapytał a ja spojrzałam na ścianę. Biała ściana, biała szafa, biała pościel na łóżku. Wszystko białe. Jedynie podłoga była koloru brązowego.
- N-nie - powiedziałam, unikałam jego wzroku.
- Proszę - No dobra postaram się - pomyślałam i uniosłam lekko kąciki ust.  On się uśmiechnął i podszedł do mnie -  Gratulacje - powiedział i złapał moją prawą rękę. - Nareszcie się uśmiechnęłaś - powiedział i spojrzał mi w oczy.
- Może to być naszą tajemnicą ? -zapytałam - Proszę - powiedziałam.
- Jasne - uśmiechnął się - Mogę cię przytulić ? -zapytał
- No dobra - powiedziałam, a on mnie przytulił. Zapomniałam już jak to jest, gdy ktoś cie przytula.
- Jesteś naprawdę fajna - powiedział i zrobił krok do tyłu.
- Nie poznałeś mnie - powiedziałam - To skąd to możesz wiedzieć ? -zapytałam
- Ja się nigdy nie mylę kotku - puścił mi oczko, na co ja się zarumieniłam.
- Nie mów tak do mnie - jęknęłam - Nienawidzę jak się rumienię
- Moim zdaniem jest to urocze - zaśmiał się. Uśmiechnęłam się. Wow co ten chłopak ze mną robi ?!
- Dobra, dobra - przerwałam - To co chcesz robić ? - zapytałam go i przygryzłam dolną wargę. Chłopak oblizał usta i zamknął oczy po czym wypuścił powietrze z ust.
- Opowiedz mi coś o sobie - powiedział i otworzył oczy. Okey to będzie trudne, ale już trochę zdobył moje zaufanie.. Powinnam mu całkiem zaufać? Za wcześnie ? Tak... opowiem mu o sobie, ale będę uważać, żeby nie wygadać czegoś więcej. Usiedliśmy na łóżku i zaczęłam opowiadać... I tak minął nam cały dzień. On poopowiadał mi coś o sobie, ja mu coś o mnie. Justin to naprawdę miły chłopak......
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
I jest drugi rozdział :) Podoba wam się ??  :) Mamy nadzieję, że tak.  Jeśli coś wam się nie podoba, to możecie napisać w komentarzu ;) Postaramy się to ,, Naprawić '' :)
Komentujcie, wystarczy tylko kropka. Żebyśmy wiedziały ile osób czyta to opowiadanie :) 
Sandra☺ & Nikki♥

3 komentarze:

  1. Jestem ciekawa czy coś między nimi będzie iskrzyć :) czekam na następny ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Opowiadanie świetne <3 tylko jeden błąd zauważyłam, proszę poprawcie go: nie "z tond" ale "stąd". W pierwszym rozdziale jest też tak :P

    OdpowiedzUsuń