,,I znów będę sama''
- Nie ma mowy - powiedziałam i spojrzałam na tabletki - Już długo ich nie jem i jeść nie będę - warknęłam i spojrzałam na Justina. Stał i patrzył na mnie. Po chwili uklęknął przede mną i chwycił moje ręce.
- Proszę, zrób to dla mnie - powiedział i lekko pocałował moją prawą dłoń. Spojrzał mi w oczy. Coś w nich błysnęło. Jego oczy były śliczne. Spojrzałam na okno, żeby uniknąć jego wzroku. - To co ? - zapytał - Zrobisz to ? - ponownie zapytał.
- Ale... - nie zdążyłam dokończyć, bo mi przerwał. Ścisnął moje dłonie.
- Nie ma żadnego ale - powiedział. Puścił moje ręce i wstał - Jest tylko tak i nie - powiedział.
- Dobra - powiedziałam bardziej do siebie
- To cudownie - przytulił mnie - Zrobisz to przy mnie ? -zapytał.
- Muszę ? - zapytałam. Gdyby się nie zapytał zrobiłabym to samo co wczoraj. On tylko pokiwał głową na tak. Chwyciłam za pudełko i wysypałam na rękę pięć tabletek, po czym je odłożyłam.- Na prawdę? - zapytałam, a on jak widać tylko to umie pokiwał głową na tak. Chwyciłam do drugiej ręki szklankę z sokiem i spojrzałam na tabletki. Wsypałam je wszystkie do buzi i popiłam sokiem. - Teraz mam w sobie te tabletki - powiedziałam i spojrzałam na niego - Ale po co ? - zapytałam - Jak teraz tu jesteś, ale za chwilę cię nie będzie. - powiedziałam - I znów będę sama - odłożyłam szklankę na szafkę. Spojrzałam na Justina.
- Pa Nathalie - rzucił oschle i wyszedł z pokoju. Po co tu przychodził ?
* Justin *
- I znów będę sama - te słowa cały czas chodziły mi po głowie. Gdybym tylko jutro mógł do niej przyjść, ale nie mogę. Do moich rodziców przyjdą jakieś goście. Zszedłem ze schodów i wszedłem do salonu. Siedział tam Austin, Martina i Ashley. No powiedziałbym jak by Ashley była starsza, była by dobra do ruchania. Ashley uśmiechnęła się do mnie, a ja puściłem jej oczko. Na co ona się zarumieniła. Heh te dziewczyny. - Już idę - powiedziałem i wyszedłem, spojrzałem na zegarek na mojej lewej ręce, była godzina 17:17. Podszedłem do mojego auta i wsiadłem do niego. Włożyłem kluczyki do stacyjki i odpaliłem auto. Po czym ruszyłem, po 10 minutach byłem u Ryana. Wyjąłem kluczyki z stacyjki i wysiadłem z auta. Wszedłem do domu i trzasnąłem drzwiami, dając znak, że jestem u niego w domu. On przyleciał zobaczyć kto to. - Co? - zapytałem.
- Em.. nie powiedziałeś, że tu będziesz - powiedział i spojrzał na sofę, siedziała tam dziewczyna w samej bieliźnie i patrzyła na mnie.
- Ej stary skąd ją wytrzasnąłeś ? - zapytałem szeptem i we dwoje wybuchnęliśmy głośnym śmiechem. Ona patrzyła na nas, jak na jakiś idiotów.
- A to nieważne - powiedział.
- Dobra idę - powiedziałem - Nie będę wam przeszkadzał - poruszyłem zabawnie brwiami i wyszedłem z domu. Gdzie teraz ? Już wiem jadę do Victorii . Wsiadłem do auta i ruszyłem, gdy byłem już pod jej domem. Wysiadłem z auta i zapukałem do drzwi. Po chwili otworzyła mi w luźnej bluzce do połowy ud. Chwyciłem ją z biodra i popchnąłem ją bardziej do środka. Wpiłem się w jej usta. Po czym zamknąłem drzwi nogą. Dziewczyna owinęła nogi wokół moich bioder, a ja ruszyłem do góry. Po chwili byliśmy w jej pokoju. Położyłem ją na łóżku. Zanim się zorientowałem byliśmy już bez ubrań, a nasze ciała poruszały się w tym samym rytmie.
* Nathalie *
* Dwa tygodnie później *
- Zjedz te tabletki! - krzyknęła Martina i skrzyżowała ręce na piersi. Ta kochana siostrzyczka.
- Ha ha ! - zaśmiałam się bez humoru - Ciebie chyba się coś pomyliło - powiedziałam - Kochana.... - miałam mówić dalej, ale do pokoju wszedł Justin. Dobrze, że byłam ubrana. Co prawda była to fioletowa bokserka i czarne jeansy ( rurki ) . A no tak i jeszcze moje białe baletki.
- Em Martina, możemy pogadać - spojrzeliśmy na niego, a on się do mnie uśmiechnął. Wywróciłam oczami. Wstałam z łóżka i podeszłam do okna.
- Idź - powiedziałam. Słyszałam tylko gdy zamykała drzwi...
- Ha ha ! - zaśmiałam się bez humoru - Ciebie chyba się coś pomyliło - powiedziałam - Kochana.... - miałam mówić dalej, ale do pokoju wszedł Justin. Dobrze, że byłam ubrana. Co prawda była to fioletowa bokserka i czarne jeansy ( rurki ) . A no tak i jeszcze moje białe baletki.
- Em Martina, możemy pogadać - spojrzeliśmy na niego, a on się do mnie uśmiechnął. Wywróciłam oczami. Wstałam z łóżka i podeszłam do okna.
- Idź - powiedziałam. Słyszałam tylko gdy zamykała drzwi...
* Justin *
- Co ? - zapytała Martina. Włożyłem ręce do kieszeni tak, że moje kciuki wystawały.
- Nie chce jeść tych tabletek ? - zapytałem, a ona pokiwała głową na tak. - Ona wie, że jak zje teraz te tabletki wyjdzie stąd ? - zapytałem.
- Nie, ale jak zje to się dowie - wzruszyła ramionami - To co jedziecie, na ,, wakacje '' - zrobiła cudzysłów palcami na słowo wakacje.
- Tak - powiedziałem - Jak się zgodzi....
~*~
Cześć kochani :) Jest trzeci rozdział :D No, no Nathalie jadła tabletki. Ale czemu teraz nie chce ich zjeść ? Jak myślicie? A czemu słyszała tylko gdy Martina zamykała drzwi? Coś się stało? :o
Mamy nadzieję, że trzeci rozdział się podoba :)
Ps. Komentujcie <3
//Sandra☺ & /Nikki♥
Rozdział cudny <3 Wspaniale piszesz. ;* / Julka
OdpowiedzUsuńpiszecie *
Usuń