poniedziałek, 17 marca 2014

Rozdział 6

,, Gdybym zostawiła czerwone włosy, nigdy bym nie zapomniała co one znaczą.''
 
A tam, całkiem inny pokój. Pokój wyglądał tak, był piękny. Na przeciwko białych drzwi była  szafa na całą ścianę, wbudowana do ściany.  Była koloru ciemnego brązowego, a na każdych drzwiach były lustra. Jeszcze obok wejściowych drzwi na ścianie ( Czyli na przeciwko białej sofy ) był telewizor.  Białe drzwi prowadziły chyba do łazienki. Weszłam do pokoju i podeszłam do białych drzwi. Otworzyłam je, a ku moim oczom ukazała się śliczna łazienka. Wróciłam do pokoju, a na stoliku był mój dawny laptop.  Położyłam torebkę na fotel.
- Jestem wolna ? - zapytałam, a wszyscy pokiwali głową na tak - Nie muszę jeść tabletek? - zapytałam, a wszyscy zrobili to samo co chwilę wcześniej.
- Ale to nie zwalnia cię od jedzenia kanapek i obiadów - powiedział Justin.
- Dziękuje wam - powiedziałam i poszłam się przytulić do Justina i wszystkich po kolei.
- Dobrze my już idziemy - powiedział Chris i wskazał na  Josha i Ryana.
- My też - powiedziała Martina i pokazała na Pauline.
- Dobrze - wróciłam do podziwiania pokoju.
- A no właśnie kupiliśmy ci nowe ubrania - powiedziała Ashley.
- Tak, to widać -  powiedziałam i spojrzałam na nią.
- Pół szafy jest z butami, a pół z ubraniami.  - powiedziała - Do tej z ubraniami wejdziesz cała i jeszcze jest miejsce. - Szepnęła -  Jest tam pełno ubrań - powiedziała i się zaśmiała.
- To widać, na serio - zaśmiałam się. Justin podszedł do mojego łóżka i położył się.  Spojrzałam na niego, a on mi posłał buziaka. Zachichotałam i usiadłam na fotelu.
- Idziesz do fryzjera ? - zapytała Martina i usiadła na białej sofie.
- Po co ? - zapytałam
- No nie wiem przefarbować włosy - powiedziała i spojrzała na mnie, wyjęłam telefon z torby i położyłam go na stoliku.
- Okey - powiedziałam i wstałam - Ale muszę się przebrać - powiedziałam
- Dopiero przyszłaś - powiedział Justin, spojrzałam na niego.
- No i co ? - zapytałam i podeszłam do szafy. Otworzyłam drzwi, które były na połowę szafy. Zastanawiałam się co wybrać. Zauważyłam białą  sukienkę w ciemne kropki. Wzięłam ją do ręki. Jeszcze brązowy sweter. Zamknęłam szafę w której były ubrania. Położyłam je na fotel i otworzyłam drzwi z drugiej strony. Były tam tylko buty.  Były buty na wysokich obcasach, były buty na koturnach i były trampki. Ja wybrałam czarne buty na koturnach. Zamknęłam te drzwi i podeszłam do komody. Wysunęłam szufladę i wzięłam malutką torebkę.  Wsunęłam szufladę z powrotem i wysunęłam drugą, były tam różne pudełka. Wzięłam jedne, a w nim były różne bransoletki. Wzięłam parę i wzięłam cały przygotowany zestaw. Weszłam do łazienki i zdjęłam ubrania, które ubrałam gdy byłam jeszcze w szpitalu.  Zostałam w samej bieliźnie.  Zmyłam makijaż i pomalowałam oczy tak, a usta tak. No powiem, że wyglądałam nawet nieźle. Jeszcze zestaw w całości wyglądał tak.Włosy pozostawiłam rozpuszczone. Wyszłam z łazienki i podeszłam do stolika. Ze stolika wzięłam mój telefon i schowałam go do torebki. Zauważyłam, że w pokoju leży tylko Justin na moim łóżku.
Podeszłam do niego i usiadłam na łóżku. - Będziesz tu dziś spać ? - zapytałam, nawet nie wiem czemu o to zapytałam. On spojrzał  na mnie i się uśmiechnął.
- Dobrze - powiedział i pocałował mnie w policzek. Spojrzałam na niego i się uśmiechnęłam. - To co idziemy ?  - zapytał.
- Okey - powiedziałam i wstałam z łóżka.
- To co jaki kolor włosów?  - zapytał Justin.
- Niebieski - zaśmiałam się i zeszłam ze schodów.
- Okey - powiedział i wyszliśmy z domu.  Weszliśmy do samochodu, a Martina pojechała do salonu fryzjerskiego. Niebieskie włosy to nie zły pomysł. 
* * *
Po wizycie u fryzjerki, zrobiłam sobie takie zdjęcie. Gdybym zostawiła czerwone włosy, nigdy bym nie zapomniała co one znaczą.
- Idziemy dziś na imprezę ? - zapytała Martina, co mi zaszkodzi?
- Możemy - powiedziałam i się uśmiechnęłam. Justin na mnie spojrzał i się uśmiechnął. Wyjęłam telefon z małej torebki i zadzwoniłam do Madison. Pierwszy sygnał, drugi, trzeci...
- Halo ? - zapytała, a no tak. Nie miała mojego numeru. Zmieniłam głos na bardzo poważny i stanęłam na środku chodnika.
- Dzień Dobry - powiedziałam, a Justin i Martina się na mnie dziwnie patrzyli. - Gdzie pani jest? - zapytałam i wywróciłam oczami.
- W dupie - powiedziała
- Nie ładnie to tak mówić - powiedziałam - I jeszcze do policjantki - spojrzałam na Justina on zaczął się śmiać, ale tak, żeby Madison nie usłyszała.
- Oj przepraszam - powiedziała - A w jakiej sprawie pani dzwoni ? - zapytała.
- Gdzie była pani wczoraj ? - zapytałam i puściłam na głośnomówiący. Tak aby wszyscy słyszeli.
- Ja? - zapytała - W domu - powiedziała
- A ma pani jakieś plany na dziś wieczór ? - zapytałam
- N-nie - powiedziała - Raczej nie
- Dziś o 19 pod kawiarnią. Ma pani wyglądać na imprezowiczkę - powiedziałam - To rozkaz - powiedziałam i się rozłączyłam. - Uf... - zaśmiałam się. Będzie super!, mam taką nadzieję....
                                                                          ~*~
No i jest rozdział 6 ! Podoba wam się ? Jak myślicie co wydarzy się na imprezie? :)
2 Komentarze  =  7 rozdział ( Komentujcie, prosimy )  
                                                                                      //Sandra☺ & /Nikki♥

3 komentarze:

  1. Super rozdział ;) fajnie jej w tych niebieskich włosach :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Czekam na następny. Coś między nimi iskrzy ;*

    OdpowiedzUsuń
  3. Kocham Cię i Twoje opowiadanie ♥

    OdpowiedzUsuń