czwartek, 27 marca 2014

Rozdział 9

 ,, Dowiesz się później  ''
- Jesteś tam? - Ewelina pomachała mi ręką przed twarzą.
- Ja żyję, albo jestem w niebie ? - zapytałam, na co ona się zaśmiała.
- Oj, głuptasie, głuptasie- podeszła do pułki i wzięła jakiś zeszyt. Dała mi go. - Tu masz twoje piosenki - uśmiechnęła się. Otworzyłam zeszyt i przewracałam na różne strony. Quiet, pamiętam jak ją pisałam i jaka melodia. To coś nie samowitego. Nagle do piwnicy weszła Martina i Kamil. Justin za nimi. Spojrzałam w ich stronę stali i patrzeli się na nas. Ewelina chwyciła za gitarę,
Słyszę to czego nie mówisz
Denerwuje mnie to
Jest tak jakbyśmy przestali oddychać
Oboje nie chcemy być zostawieni
Wiem co myślisz
Chciałabym, żebyś zrobił jakiś ruch

Jest tu o wiele za cicho
Chcę zniknąć
Za dobrze słyszę swoje myśli
Jest tu o wiele za cicho
Spraw, by to się skończyło
Dlaczego nie możemy wreszcie przerwać
Ciszy... (...)
To jest kawałek piosenki. ( Tu jest piosenka, z resztą tekstu ) Reszta chwyciła za inne potrzebne instrumenty. Justin chwycił za perkusję. Wow nie wiedziałam, że umie grać. Była taka niby ,,scena''.
A na środku stał mikrofon. Przed sceną była biała sofa, a pod ścianą wszystkie profesjonalne sprzęty. 
Stanęłam na przeciwko mikrofonu i zaczęłam śpiewać. Po tej piosence wszyscy wyszli. Zostałam sama. Przypomniałam sobie mojego ojca. Teraz ten ojciec który wyjechał z mamą to ojczym. Tak naprawdę mój ojciec wykorzystywał nas. Ale już nie żyje, alkohol, narkotyki, papierosy. Właśnie to go zabiło. I to kolejna przyczyna dla której byłam zamknięta w pokoju. Tak, byłam tam rok. Ale byłam na pogrzebie ojca. Później rodzice nas opuścili. To był koszmar. Usiadłam przy pianinie i zaczęłam grać. Pamiętam , że napisałam piosenkę o tym. Przewracałam na inne kartki, aż w końcu znalazłam. Zaczęłam śpiewać i grać na pianinie. Byłam odwrócona tyłem do wejścia. ( Tu piosenka z tekstem) Gdy śpiewam, wszystkie uczucia wychodzą na zewnątrz. Chcę podzielić się tym z kimś. Kimkolwiek, ale nikt mnie nie słucha. Skończyłam śpiewać wstałam i wzięłam zeszyt. Odwróciłam się, wszyscy stali i mieli łzy w oczach? Nie, nie wydaje mi się. Ale jednak tak było. Justina nie było. 
Wyminęłam ich i wbiegłam do góry i do mojego pokoju. Zamknęłam się od środka.  Włączyłam telewizor i odłożyłam zeszyt na stolik. Usiadłam na kanapie i przełączałam kanały. Wszystko było takie smutne? Zostawiłam na jakimś smutnym filmie. Pamiętam mojego ojca. Tęsknię chcę z nim być tam, tak wiem skrzywdził mnie dużo razy, ale kochałam go pomimo tego, że był potworem. eh.. dobra nie ważne. Ktoś zapukał do drzwi. Poszłam otworzyć w nich stała Victoria.
- Czego? - zapytałam gdy tylko ją zobaczyłam.
- Masz numer do Justina ? - zapytała.
- Ty też masz - powiedziałam stanowczo. Chciałam zamknąć jej drzwi przed nosem, ale przeszkodziła mi w tym jej noga. - Po co ci? - warknęłam.
- Zadzwoń do niego proszę - powiedziała - Mogę wejść? - zapytała, a ja z niechęcią wpuściłam ją do środka i zamknęłam drzwi. - Proszę powiedz aby tu przyszedł - powiedziała.
- Okey - powiedziałam i chwyciłam za telefon i wykręciłam numer do Justina. Od razu odebrał.
- Cześć - powiedział.
- Słuchaj przyjdź teraz. Szybko! - powiedziałam i się rozłączyłam.
- Co się stało? - zapytałam ją.
- Dowiesz się później - uśmiechnęła się i usiadła na sofie. Ugh.. nie na widzę jej.... 
 ~*~*~
Jest 9 rozdział.  Mamy nadzieję, że podoba wam się :) 
// Sandra☺ & /Nikki♥
2 KOMENTARZE = NASTĘPNY ROZDZIAŁ :)

3 komentarze: